środa, 4 września 2013

recenzje cz.VIII - wcierka Garnier Neril

przywiozłam ją ze sobą z Niemiec i namiętnie stosowałam w ubiegłym miesiącu. miałam ją zaplanowaną na kwiecień, ale włożyłam do koszyka w dm i nie mogłam czekać, aż do kwietnia, więc zaczęłam ją denkować. zapraszam :)


OPAKOWANIE:
buteleczka wykonana jest z ciemnego szła, posiada dziwną zakrętkę i mały otwór, ale jest nieporęczny w stosowaniu, bo zbyt duża ilość wylewa się na skórę głowy. grafika mi się nie podoba.

ZAPACH:
pachnie intensywnie, alkoholowo i trochę męsko. o dziwo ten zapach mi się podoba.

KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ:

rzadka, jak na wcierkę przystało, niczym woda. gdy za dużo wylałam na skalp to ciekła mi po twarzy. starczyła mi na miesiąc używania co dwa dni, czyli piętnaście razy zaaplikowałam ją. u mnie wcierki mają bardzo słabą wydajność.

SKŁAD:
Aqua/ Water (woda), Isopropyl Alcohol (rozpuszczalnik, ułatwia wnikanie składników, bardzo mocny), CI 60730/ EXT. Violet 2 (fioletowy barwnik), CI 42090/ Blue 1 (niebieski barwnik), Niacinamide (wzmacnia cebulki, zapobiega wypadaniu, spowalnia przetłuszczanie), Chamomilla Recutita Extract/ Matricaria Flower Extract (działa przeciwzapalnie), Tocopheryl Acetate (zapobiega podrażnieniom, nawilża, antyoksydant), Sodium Salicylate (konserwant), Hydroxycitronellal (zapach), Peg-40 Hydrogenated Castor Oil (emulgator), Arginine (wzmacnia włosy), Dihydroxypropyl PEG-5 Linoleammonium Chloride (odbudowuje i nadaje połysk), Ethyl Linoleate (działa odżywczo), Limonene (zapach), Camphor (substancja dezynfekująca), Panthenol (nawilża, działa przeciwzapalnie, wygładza), Menthol (łagodzi podrażnienia), Benzyl Alcohol (konserwant, rozpuszczalnik), Linalool (zapach), Propylene Glycol (nawilża), Alpha-Isomethyl Ionone (zapach), Caprylic Acid (zmiękcza naskórek), Capric Acid (zmiękcza naskórek), Piroctone Olamine (działa przeciwłupieżowo), Geraniol (konserwant), Citronellol (zapach), Betula Alba Extract (leczy podrażnienia, łagodzi, dezynfekuje), Urtica Dioica/ Nettle Extract (przyśpiesza wzrost włosa, zwalcza łupież, regeneruje), Citral (zapach), Citric Acid (regulator pH, usuwa przebarwienia, rozjaśnia skórę), Equisetum Arvense Extract (uelastycznia, goi, działa przeciwzapalnie), Hexyl Cinnamal (zapach), Perfum/ Fragrance (zapach), C158489/1 (konserwant)

KRÓTKI KOMENTARZ:
wcierka alkoholowa, także wrażliwcom nie polecam. w środku składu substancje zapachowe, po co? mamy prowitaminę B5, ekstrakt z rumianku, argininę, pantenol, mentol, ekstrakt z brzozy, pokrzywyskrzypu polnego. składniki ogólnie są w miarę ładne tylko bardzo pomieszane. ekstrakty w śladowych ilościach (oprócz rumianku na szóstym miejscu). mogliby pozmieniać i wyrzucić część zapachów, jest ich osiem! nie podoba mi się jeszcze konserwant tak wysoko, wcierka sama w sobie już jest zakonserwowana alkoholem.

CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
ok.20 zł, 7 €/200 ml. w Polsce nie widziałam jej w żadnej drogerii. nie pytałam czy jest w aptekach ale bez problemu powinniście ją tam znaleźć i w internecie oraz poza granicami Polski w dm.
DZIAŁANIE:
producent na opakowaniu dał informację, żeby używać jej od 8 do 12 tygodni, ja używałam miesiąc, co drugi dzień i się skończyła. nie wyobrażam sobie aplikować jej wg zaleceń producenta, skalp byłby nieźle wysuszony po tych dwunastu tygodniach. ja na szczęście po czterech nie zauważyłam żadnego wysuszenia. wysyp baby hair zawdzięczamy tutaj alkoholowi. przyśpiesza przyrost. z ciekawości zmierzyłam włosy ok.20 sierpnia i byłam w szoku, że nic nie urosły! nie wierzyłam, że urosną do 1 września, ale się przeliczyłam. we wrześniu moje pasemko kontrolne mierzy 9 cm, czyli zyskało dodatkowe 2.5 cm :) więc kosmetyk działa. może większy przyrost dałoby stosowanie jej 12 tygodni? ale 3 miesiące używania wcierki alkoholowej raczej nie wchodzi w grę :D używałam jej również, gdy nie myłam włosów. co do przetłuszczania to w niewielkim stopniu przetłuszczała włosy u nasady, ale nie drastycznie, żeby od razu je myć ;) tutaj możecie spojrzeć jak rozprawił się z porostem
PODSUMOWANIE:
nie wiem czy będę do niej wracać. moim zdaniem jest za droga i spektakularnych efektów nie ma. podobne efekty mogłabym spokojnie uzyskać po wodzie brzozowej czy pokrzywowej, również na bazie alkoholu. w najbliższym czasie nie kupię jej ponownie, bo czeka wiele wcierek do przetestowania, ale przy wizycie w dm pewnie skuszę się na parę buteleczek, na zapas. jeśli macie okazję to przetestujcie ;) dla mnie jest dobrą wcierką, ale szału nie robi. producent zmienił kiedyś skład i niestety nie miałam okazji przetestować starej wersji, ponoć była o niebo lepsza od nowej :( 


+moje 'bejbiki' po tym toniku :)


testowałyście Nerila?
hair model

3 komentarze:

  1. Słodkie bejbiki :)
    Ja mówię wreszcie stanowcze nie wcierkom na bazie alkoholu, robiłam drugie podejście i znowu swędzący i wysuszony skalp. Ale cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku i że przyrost się zwiększył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :)
      ja na szczęście nie mam wrażliwego skalpu i podatnego na wysuszenie po alkoholu. kiedyś borykałam się za to z łupieżem, na szczęście ten defekt minął :)

      Usuń
  2. Słyszałam o nim dużo dobrego, ale niestety nie miałam okazji go testować.

    OdpowiedzUsuń