środa, 26 czerwca 2013

ochrona włosów w lecie

      przyszła do nas przepiękna pora roku, którą ja osobiście uwielbiam :) po tak długiej i mroźnej zimie w końcu można poleniuchować nad morzem/jeziorem, nabrać przepięknych kolorów ciała, odpocząć od obowiązków, kto tego nie lubi :D ale jak w tym okresie zadbać o włosy, żeby zbytnio nie odczuły promieni słonecznych i złych skutków kąpania się w słonej wodzie? na ten temat wypowiem się i ja :)
   do stworzenia tego posta poprosiła mnie moja Karolina, która wyjeżdża do Włoch i chciała, żebym pomogła jej uchronić włosy przed słońcem w tym pięknym kraju (pozdrawiam :*).
SUSZENIE
nie od dziś wiadomo, że najzdrowsze dla naszych włosów jest naturalne wyschnięcie, ale pamiętajcie, że bardziej na zdrowie wyjdzie im suszenie letnim nawiewem niż pozostawienie do wyschnięcia na słońcu. nie wychodźcie na zewnątrz w mokrych włosach, ponieważ woda wyparowująca z włosa pod wpływem promieni słonecznych strasznie je wysuszy i mokre włosy są o wiele bardziej narażone na uszkodzenia niż włosy suche. jeśli musicie już wyjść w mokrych włosach to pozwólcie im wyschnąć w cieniu. nie używajmy często suszarki, prostownicy, lokówki itp., naszym włosom w tym okresie na prawdę nie jest potrzebny dodatkowy 'szkodnik' ;)


NAKRYCIA
nie zapominajmy o nich nigdy, są bardzo ważnym elementem lata, zwłaszcza dla głowy i włosów. poprzez nie noszenie ich można nabawić się udaru, bólu głowy, krwotoków z nosa, gorączki. a włosy staną się niezwykle zniszczone, wypłowiałe (stracą kolor), suche, kruche. Uszkodzenia włosów spowodowane przez promieniowanie UV są nieodwracalne. Promienie ultrafioletowe rozrywają wiązania białkowe we włosach i prowadzą do osłabienia struktury włosa, do utraty wilgoci i jego odwodnienia. Włosy zniszczone są o wiele bardziej podatne na uszkodzenia (także te ww.) niż włosy zdrowe.

OCHRONA NA PLAŻY
tutaj naszym sprzymierzeńcem okażą się oleje (poniżej zamieszczę kosmetyki z filtrami UV, w tym oleje). przed każdym myciem w słonej wodzie czy nawet w jeziorze nałóż na nie sporo oleju, zwiń w koczek na czubku głowy, by nie miały dużego kontaktu z wodą. po kąpieli wypłucz włosy w wodzie np.mineralnej, nie pozostawiaj na nich soli. nie będą wyglądały na tłuste tylko na mokre, więc nie masz się czego obawiać.

MYCIE
latem częściej myjemy włosy niż w inne pory roku, spowodowane jest to potem, który osadza się również na skórze głowy i włosy wyglądają nieświeżo. aby nie męczyć ich używaj delikatnych szamponów, np. Babydream, żel Facelle, Hipp. przy czesaniu pamiętaj, żeby nie ciągnąć włosów, postępuj delikatnie, rozczesuj najlepiej drewnianym grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami lub TT.

ODŻYWIANIE
w tym okresie należy zadbać o nawilżenie ich. starajmy się nakładać oleje przynajmniej 1-2 razy w tygodniu pod czepek i ręcznik. maski czy odżywki nawilżające również będą gościć na naszych czuprynach bardzo często ;)

SILIKONY 

jak już wiecie silikony dzielimy na lekkie i te cięższe (KLIK). osobiście stawiam na pielęgnację wolną od silikonów lub z lekkimi silikonami (nie dotyczy zimy). latem silikony niepotrzebnie oblepią włos z racji czego będą wyglądały na obciążone, co nie wygląda dobrze. zapewnią one również ochronę, ale latem używamy kosmetyków z filtrami UV, także silikony nie są zbyt potrzebne. czasami nad wodą używam odżywek bs z lekkimi silikonami, np. dimethicone, dimethiconoly. oczywiście nie mówię tutaj o końcówkach, końce w każdej porze roku zabezpieczamy silikonowym serum ;)


FRYZURY
wygodniej opalać się, pływać czy nawet przebywać na słońcu w związanych włosach. poza wygodą jest to również zdrowe, mniejsza powierzchnia narażona jest na szkodliwe czynniki. możesz schować włosy pod kapelusz lub spiąć je w luźne warkocze lub koki np., messy bun. nie używaj produktów do stylizacji (pianek, lakierów czy żeli), pozwól im być sobą ;) nie farbuj włosów przed wyjazdem, bo włosy po zabiegach chemicznych gorzej znoszą promieniowanie UV i kolor pod wpływem promieniu UV szybko płowieje, zaczekaj do powrotu.


KOSMETYKI:
moim zdaniem bez sensu jest kupowanie szamponów czy masek przeznaczonych tylko na lato, bo i tak zmywamy je z włosa. stawiam tutaj na ochronę w postaci lekkiej odżywki bs i/lub mgiełki z filtrami UV. 

a) naturalne filtry:
-olej z pestek malin (28-50 SPF),
-olej z nasion marchwi (38-40 SPF),
-olej z kiełków pszenicy (20 SPF),
-olej z awokado (4-15 SPF),
-olej z ziarenek soi (10 SPF),
-olej arganowy (6-10 SPF),
-olej kokosowy (2-8 SPF),
-oliwa z oliwek (2-8 SPF),
-olej makadamia (6 SPF),
-masło shea (karite) (3-6 SPF),
-olej nagietkowy (6 SPF),
-olej z migdałów (5 SPF),

-olej sezamowy (4 SPF),
-olej jojoba (4 SPF),
-olej konopny (4 SPF),

-olej ryżowy,
-olej z nasion truskawki,
-olej z nasion gorczycy (musztardowy)
-aloes (20 SPF),

-cynamon,
-melanina (w tabletkach ;))
-witamina C,
-witamina E,
-wyciąg z arniki górskiej,
-dwutlenek tytanu,
-tlenek cynku,
nie są to wszystkie, te najbardziej znane ;)

b) kosmetyki z filtrami UV:
-wcierka Jantar (stosowana na długość),
-Yves Rocher, ochronny spray do włosów farbowanych,

dużo produktów do włosów farbowanych posiada filtry UV.


KOSMETYKI NIE WARTE UWAGI:
-Rossmann, SunOzon, Haarschutz-Spray, ma na drugim miejscu alkohol, w środku składu perfumy i silikony. zamiast chronić może nieźle wyszuszyć
-Farmona, Jantar, mgiełka nawilżająco-ochronna z wyciągiem z bursztynu i filtrami UV, posiada wysoko alkohol
-Schwarzkopf, Gliss Kur, Sun Protection Spray, bardzo długi skład i nic ciekawego w nim nie ma, prawie same silikony


a Wy jak się przygotowujecie na lato? macie jakieś swoje ulubione produkty z filtrami UV lub sposoby na piękne, zdrowe włosy latem? :)
hair model

niedziela, 23 czerwca 2013

recenzje cz.III - żel do higieny intymnej Facelle Fresh

stosując go jako szampon oczywiście. wszyscy się nim zachwycają, a czy podbił moje serducho? zapraszam niżej :) strasznie duszno dziś u mnie, deszcz pada i gorąco :( za chwilę pewnie burza przyjdzie, jak ja uwielbiam burzę! :D




OPAKOWANIE :
nieprzezroczyste, wykonane z plastiku w białym kolorze. dobrze się trzyma w dłoni, ale zamknięcie pod koniec użytkowania się nie domyka. ciężko zobaczyć ile produktu zostało, CZASAMI z trudem udaje mi się, a czasami nie.. ładna, lekka grafika.+/-

ZAPACH :
delikatny, nienachalny, czuć lekką nutę cytrusów. wydaje mi się, że raczej spodoba się większości. podoba mi się, daję +

KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ :
ma konsystencję przezroczystego, gęstego żelu. podczas mycia nie spływa między palcami. wydajność też ma bardzo dobrą, myję włosy dwa razy w tygodniu i jedno opakowanie starcza mi na dwa miesiące. dostaje +

SKŁAD :
 Aqua (woda), Lauryl Glucoside (emulgator, substancja myjąca, substancja pianotwórcza), Cocamidopropyl Betaine (substancja myjąca i pianotwórcza, łagodzi podrażnienia), Lactic Acid (humektant, nawilża,), Glycerin (humektant, nawilżacz), Sodium Chloride (wpływa na konsystencję kosmetyków myjących), Sodium Benzoate (konserwant, chroni kosmetyk przed bakteriami), Coco-Glucoside (emulgator, substancja myjąca), Glyceryl Oleate (emolient tłusty, emulgator, tworzy ochronną powłoczkę (film) na włosie), Sorbitol (humektant, nawilżacz), Urea (humektant), Propylene Glycol (humektant), Allantoin (humektant), C12-15 Alkyl Lactate (emolient), Parfum (zapach), Serine (humektant), Sodium Lactate (humektant, nawilżacz), Butylene Glycol (humektant), Chamomilla Recutita Flower Extract (emolient), Persea Gratissima Fruit Extract (emolient), Ethoxydiglycol (humektant), Bisabolol (alkohol występujący w rumianku), Potassium Sorbate (konserwant), CI 42051 


KRÓTKI KOMENTARZ :
delikatny, bez SLS, SLES i silikonów, zgodny z zasadami CG (Curly Girl). wysoko w składzie ma kwas mlekowy i glicerynę, w środku składu posiada mocznik i alantoinę, pod koniec znajduje się ekstrakt z rumianku i ekstrakt z awokado. w środku składu jest humektant, który może podrażniać, ale wydaje mi się, że nie powinien, bo jego stężenie jest małe, a na trzecim miejscu jest substancja łagodząca podrażnienia.+

CENA/DOSTĘPNOŚĆ :
kosztuje niecałe 7 zł za 300 ml, dostępny w każdym Rossmannie. +

DZIAŁANIE :
myje? myje! i to najważniejsze. taka była moja opinia po pierwszym użyciu, ponieważ jest przeznaczony do miejsc intymnych. dobrze się pieni. domywa oleje, ale nie zawsze domywa miód. nie powoduje podrażnień, łagodzi skalp. nie przesusza włosów na długości. nie powoduje przyklapu i unosi włosy u nasady. bez żadnej odżywki czy maski plącze lekko moje włosy, ale nie mam z tym problemu, bo nigdy nie stosuję go solo. lubię go również za to, że jest uniwersalny, można nim umyć się od stóp do głowy, a nawet użyć jako żelu do twarzy, takie 4w1 :) ma +

PODSUMOWANIE :
jest to moje ulubione myjadło. na pewno kupię ponownie, nie zliczę już, które mam opakowanie w domu :P jest tani i na prawdę dobry, daję mu 6/6 gwiazdek, a gdyby zmienili opakowanie(składu nie ruszać!:D) byłoby idealnie. nie szukam już szamponu na co dzień, znalazłam idealny :) ale po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że moje włosy się na niego obraziły :( muszę znaleźć równie delikatny szampon na co dzień, ale do niego będę wracać na pewno!


używałyście go? może którejś z was nie przypadł do gustu? macie swój ulubiony szampon na co dzień?

hair model

czwartek, 20 czerwca 2013

CIACH CIACH

  od ostatniego czasu zauważyłam, że moje końcówki nie są w dobrym stanie mimo tego, że pod koniec kwietnia były podcinane, a zazwyczaj podcinam je co 3 miesiące.
   w dotyku były szorstkie, suche, moim zdaniem brakowało im olei, teraz poza kroplą silikonowego serum będę zabezpieczała je odrobiną olejku kokosowego, mam nadzieję, że się sprawdzi :) nie były rozdwojone czy połamane. zdecydowałam się na mocne cięcie (a może zbyt mocne?), moim zdaniem pasuje mi taka fryzura i w pełni mogę się pochwalić, że moje włosy NIGDY nie były prostowane lub niszczone jakimś innym gorącym sprzętem, są całe zdrowe :)
    pomyślicie, że bez sensu jest zapuszczanie ich i ścinanie co parę miesięcy i coś w tym jest, ale chciałam być jeszcze w krótkich włosach, bo gdy urosną do tej wymarzonej długości (do talii) to żal mi będzie kiedyś je ściąć na krótko ;)

PRZED:

strasznie krzywo były ścięte ;o przepraszam za scenerię :)


PO:


wybaczcie mi tzw. słit focię w toalecie ;)


niestety stało się to czego najbardziej się obawiałam, a mianowicie rozluźnił mi się skręt :( mam fale TYLKO po żelu z siemienia lnianego, ale przez pierwsze pięć minut :( nie pozostaje mi nic niż czekać aż odrosną i zaczną się znów pięknie falować oraz cieszyć się krótką fryzurą na lato, bo przy ponad trzydziestu stopniach jest ona na prawdę bardzo wygodna ;) grzywki nie ścinałam, mam ją już ponad dwa lata :)


a Wy ostatnio wprowadziłyście jakieś duże włosowe zmiany w waszym życiu? :)


hair model

środa, 19 czerwca 2013

wish lista

witam was kochane :* dzisiaj o tym co w najbliższym czasie planuję zakupić, jeśli jesteście ciekawe to zapraszam do lektury :)

MASKI:
Kallos latte-o zgrozo, aż strach się przyznać, że jeszcze go nie testowałam, więc trzeba szybciutko zaopatrzyć się w niego. skład ma identyczny jak maska Mila mleczna, a że Mili mam mało to kupię teraz Kallosa.
Lorys-nie często bywam w Auchan, ale będzie trzeba się po nią wybrać, bo sama do mnie niestety nie przyjdzie :P nie wiem dlaczego chcę ją kupić, nie kusi zbytnio składem, ma w składzie parafinę, ale mimo to chciałabym ją przetestować. nie wiem jeszcze którą wybiorę, pewnie inną będę chciała kupić i inna wyląduje u mnie w koszyku ;)

ODŻYWKI:
The Body Shop bananowa-chcę ją z powodu jej pięknego zapachu, ma mocniejszy zapach od bananów i to mi się w niej podoba. coś czuję, że będę ją ciągle wąchać ;)

OLEJE:
na liście mam ich wieeeeeeeeeeeele, wypiszę te, które kupię za niedługo.
Khadi-odnośnie mojego (i mojej przyjaciółki-także włosomaniaczki :*) trzyletniego planu przyspieszenia porostu włosów (wkrótce napiszę o nim notkę na blogu).
KTC ze słodkich migdałów, palmowy, musztardowy i kokosowy-jak szaleć to szaleć :D
z pestek malin-posiega w sobie naturalne filtry UV, idealny do mgiełki zabezpieczającej na lato

ZABEZPIECZACZE:
jedwab CHI-jak w przypadku Kallosa, jeszcze nie testowany, a większości dobrze znany (nawet mi się zrymowało :))

INNE:
szczotka z włosia-nie wiem po co mi ona, bo muszę Wam powiedzieć, że włosów nie czeszę prawie wcale, gdzieś raz na dwa tygodnie albo nawet rzadziej zdarzy mi się przeczesać je TT, ale wydaje mi się, że bez niej moja włosowa kolekcja jest taka 'łysa' :P
tran z wątroby dorsza-planuję zrobić miesiąc z tranem, do wzbogacania masek jak i wewnętrznie.
Calcium Pantothenicum- przyda się jeszcze jakiś suplement ;)
sok aloesowy-moje włosięta kochają aloes, także sok aloesowy jest ich must have :)



a wy jakie planujecie najbliższe zakupy?
hair model

środa, 12 czerwca 2013

recenzje cz.II - maska aloesowa Natur Vital

aż mi się buzia cieszy gdy słyszę tą nazwę, zaraz przekonacie się dlaczego :)


OPAKOWANIE :
słoiczek wykonany z twardego plastiku z wygodnym otwarciem, jeśli dla kogoś jest nieporęczne można odkręcić, posiada wieczko. grafikę ma ładną, ale dla mnie jest trochę za dużo 'nawalone'. ogólnie opakowanie jest idealne jak dla maski, słoiczek jest strzałem w dziesiątkę i dobrze wydobyć z niego maskę pod koniec opakowania, daję +

ZAPACH :
aloesowy, ziołowy, czuć trawę, dość intensywny, pozostaje na włosach po umyciu. wrażliwym nosom zalecam zatkać nos, jednak mi nie przeszkadza, +

KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ :
białego koloru, gęsta, ale nie tępa, ławo pokryć nią pasmo i nie trzeba dużo nakładać, by poczuć, że ma się ją na włosach. bardzo wydajna, używam ją mniej więcej co drugie/trzecie mycie i nakładam jej dość sporo, bo moje włosy ją uwielbiają, a mojego pierwszego opakowania starczy mi jeszcze na jedną lub dwie aplikacje. +

SKŁAD :
Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient),  Aloe Barbadensis Leaf Juice (humektant), Cetyl Esters (emolient), Glycerin (humektant, nawilżacz), Juniper Communis Fruit Extract (humektant), Behetrimonium Chloride (konserwant), Panthenol (humektant, nawilżacz), Cetrimonium Chloride (konserwant), Parfum (zapach), Phenoxyethanol (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Dehydroacetic Acid (konserwant), Cl 7789.


KRÓTKI KOMENTARZ :
na trzecim miejscu posiada sok z aloesu, na piątym glicerynę, na szóstym ekstrakt z jałowca i na ósmym prowitaminę B5, ma jeden antystatyk. pod koniec składu pojawiają się konserwanty. maska typowo humektantowa. nie ma żadnych zbędnych składników, krótki i bez silikonów, zgodna z zasadami CG. +


CENA/DOSTĘPNOŚĆ :
23 zł za 300 ml, drogerie Natura. na początku cena wydawała mi się za wysoka, ale teraz mogę powiedzieć, że jest adekwatna do wydajności. +


DZIAŁANIE :
spisuje się świetnie :)) nakładam ją również na skalp. radzi sobie z wymaganiem mojego,  nie powoduje podrażnień i nie obciąża, a nawet lekko unosi włosy u nasady. włosy na długości są mięciutkie i aż chce się je dotykać, błyszczą niesamowicie i wyraźnie wyglądają na zdrowsze. nie jest to efekt 'od mycia do mycia'.  doskonale nawilża włosy jak i skalp. sprawia, że są lejące, sypkie, sprężyste i wygładzone, nie prostuje moich fal i za to ma u mnie jeszcze większy plus, bo wiele produktów go rozluźnia :( prawie zawsze dodaję do niej glicerynę pomimo tego, że ma ją wysoko w składzie, ale w większej ilości działa u mnie jeszcze lepiej. producent zaleca trzymanie jej 3 minuty, ale przyznam, że nie próbowałam tego, bo po prostu mi jej szkoda, nie oszukujmy się, maska nie zadziała przez parę minut :) zwykle trzymam ją 3 godziny, pod czepkiem i ręcznikiem, nigdy mi nie obciążyła, ale pamiętajmy, że z nawilżeniem też można przesadzić jak z proteinami (trudniej je 'przenawilżyć', ale można), mi się to nigdy jeszcze na szczęście nie zdarzyło. jest do moja ulubiona maska pod względem nawilżenia. +


PODSUMOWANIE :
z czystym sumieniem i ręką na sercu polecam ją większości :) dla tej 'większości', która lubi się z aloesem, gliceryną i innymi nawilżaczami z racji tego, że mamy je wysoko w składzie. na pewno kupię ponownie. załamałam się po tym, jak ją wycofali i nawet nie możecie sobie wyobrazić mojej radości, gdy wróciła do nas w innym opakowaniu, nie wiele je zmienili, tylko rogi bardziej zaokrąglili :) ode mnie dostaje 6/6 gwiazdek, moje KWC, kocham ją :))



spotkałyście się z firmą Natur Vital? jakie macie odczucia do ich produktów?

hair model

poniedziałek, 10 czerwca 2013

tydzień z życia moich włosów

PONIEDZIAŁEK (3 czerwiec)

olej: brak
mycie: brak
odżywka/maska: brak
płukanka: brak
wcierka: brak
zabezpieczacz: brak
inne: żel lniany, mgiełka aloesowa


WTOREK (4 czerwiec)

olej: brak
mycie: brak
odżywka/maska: brak
płukanka: brak
wcierka: Daktarin
zabezpieczacz: jedwab Leo
inne: mgiełka aloesowa, żel lniany


ŚRODA (5 czerwiec)

olej: olej kokosowy-2 h
mycie: żel Facelle x2
odżywka/maska: laminowanie-3 h (z maską Bioetika)
płukanka: płukanka octowa
wcierka: brak
zabezpieczacz: jedwab arganowy Joanna
inne: mgiełka aloesowa, żel lniany

zdjęcie nie oddaje tego jak bardzo błyszczały i były delikatne, a szkoda :(

CZWARTEK (6 czerwiec)

olej: brak
mycie: brak
odżywka/maska: brak
płukanka: brak
wcierka: brak
zabezpieczacz: brak
inne: żel lniany, mgiełka aloesowa

niestety mój fotograf się na mnie obraził i nie mam zdj :(

PIĄTEK (7 czerwiec)

olej: brak
mycie: brak
odżywka/maska: brak
płukanka: brak
wcierka: Daktarin
zabezpieczacz: jedwab Leo
inne: puder BD, mgiełka aloesowa
dzień był cały zabiegany, co niestety było widać na mojej czuprynie, cały dzień biegałam w byle jakim koczku, który co chwilę mi się rozluźniał, bo miałam przy sobie tylko jedną gumkę :(


SOBOTA (8 czerwiec)

olej: brak
mycie: brak
odżywka/maska: brak
płukanka: brak
wcierka: Daktarin
zabezpieczacz: jedwab Leo
inne: balsam b/s Joanna, mgiełka aloesowa

jedno pasmo nie chciał się ułożyć jak reszta :P

NIEDZIELA (9 czerwiec)

olej: olej kokosowy-1 h
mycie: żel Facelle x2
odżywka/maska: maska Bioetika-2 h
płukanka: płukanka z siemienia lnianego
wcierka: brak
zabezpieczacz: jedwab arganowy Joanna
inne: mgiełka aloesowa, żel lniany

jeszcze trochę wilgotne i nie ugniecione


MOJE ODCZUCIA:
-myję włosy dwa razy w tygodniu i nie były tłuste do czasu kiedy zaczęłam stosować Daktarin, muszę spinać je na trzeci/czwarty dzień.
-muszę odstawić na miesiąc Facelle, bo nie domywa mi już włosów :(
-często stosuję płukanki, moją ulubienicą jest płukanka z siemienia :)
-codziennie po parę razy spryskuję włoski mgiełką aloesową, moje włoski ją kochają :)
-moje włosy nie lubią kucyka.


hair model

poniedziałek, 3 czerwca 2013

metoda CG

      głośno o niej w blogsferze kręcono i falowanowłosych, na ten temat wypowiem się i ja :)
w dosłownym tłumaczeniu metoda Curly Girl-metoda kręconej dziewczyny. nie jest przeznaczona tylko dla tytułowej zakręconej dziewczyny, jeśli masz proste włosy spróbuj jej, może okazać się również dla nich idealna, zwłaszcza jeśli trudno je okiełznać, puszą się, są suche czy zniszczone. jak każda metoda rządzi się ona swoimi prawami (zasadami), o nich poniżej.

1. oczyszczenie włosów z silikonów szamponem z SLES lub SLS. pamiętaj, że MUSISZ oczyścić je również raz na dwa tygodnie lub raz w miesiącu, żeby usunąć to co się na nich nagromadziło, żeby się nie 'przejadły' i by spokojnie mogły przyswajać kolejną porcję dobroczynnych dla nich składników.

2. unikanie myć detergentami z końcówką -sulfate, -sulfnate, -sarocisnate.

3. mycie włosów metodą OMO (Odżywka-Mycie-Odżywka), odżywką (ja nie praktykuję tego, nie mogę się przełamać do odżywki i boję się nie domycia, kiedyś jak się przełamię zdam relację na blogu ;) (pamiętajcie, że odżywka do mycia musi mieć w składzie substancję myjącą), metodą kubeczkową (polega na rozcieńczeniu szamponu np. w kubeczku, polecana do szamponów, które słabo się pienią) lub szamponami delikatnymi bez zbędnych substancji w składzie ;)

4. unikanie silikonów, sulfatesów (SLS, SLES, ALS, ALES i innych) w szamponach, odżywkach czy maskach. poniżej zamieszczę kilka najpopularniejszych silikonów, na które trzeba zwracać uwagę ;)

rozpuszczalne w wodzie:
-dimethicone copolyol,
-lauryl methicone copolyol,
-hydrolyzed wheat protein hydroxtpropyl polysiloxane,
-zawierające na początku PEG lub PGG(cyfra poniżej 4-nie rozpuszcza się w wodzie, a im wyższa tym lepiej się rozpuszcza)

nierozpuszczalne w wodzie, ale łatwo usuwalne za pomocą łagodnych detergentów:
-amodimethicone (łączony z trideceth-12 i cetrimonium chloride),
-dimethicone,
-dimethiconol,
-beheonoxy dimethicone,
-phenyl trimethicone,

nierozpuszczalne w wodzie, wymagające pozostawienia łagodnego szamponu na parę minut:
-simethicone,
-trimethicone,

wymagające użycia sulfates:
-trimethylsilylamodimethicone,
-trimethylsiloxysilicates,

odparowujące z włosa:
-cyclomethicone,
-cyclopentasiloxane,
-cyclotetrasiloxane,
-cyclohexasiloxane,
-octamethyl cyclotertasiloxane,

5. unikamy Alcohol Denat! dopuszczalny jest tylko we wcierkach, natomiast na długości może bardzo wysuszać.

6.ostatnie płukanie podczas mycia wykonujemy letnią wodą i stopniowo zimniejszą (nie mylcie tego pojęcia z lodowatą wodą! w tym wypadku przeziębicie cebulki) w celu domknięcia łusek włosa.

7. NIE WOLNO trzeć włosów ręcznikiem, mokre włosy są bardziej narażone na uszkodzenia, od dzisiaj traktujcie je bawełnianą koszulką lub ręcznikiem z mikrofibry, turban i tarcie idą w kąt.

8. czeszemy je drewnianym grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami, palcami lub szczotką z włosia (ja się tego punktu nie trzymam, prawie wcale ich nie czeszę ;))

9. pozwalamy włosom wyschnąć naturalnie lub suszymy je chłodnym nawiewem. zbliża się lato i wakacje, pamiętajcie, aby nie wychodzić na dwór z mokrymi włosami, zdrowsze będzie dla nich wysuszenie chłodnym nawiewem niż słońce, które 'zabierze' z nich większość wody!


a czy w praktyce jest tak łatwo jak w punktach? oczywiście, że nie :( największą uwagę trzeba zwracać na składy. nie znam nazw wszystkich substancji niezgodnych z zasadami CG, dlatego zawsze na zakupach mam przy sobie telefon, a w nim notatkę (taką jak w poście) z silikonami, bardzo ułatwia zakupy :) nie do końca stosuję metodę CG, ale te ważniejsze punkty staram się wprowadzać w życie :)


używacie metody Curly Girl, a może macie w planach ją przetestować? co o niej myślicie?
hair model

niedziela, 2 czerwca 2013

recenzje cz.I - serum jedwabne Leo

recenzja mojego pierwszego serum jedwabnego do końcówek :)

trochę zdarła mu się naklejka po prawie roku użytkowania :)

OPAKOWANIE :
plastikowa, przezroczysta buteleczka z przyjemną grafiką i pompką. pompka nie zacina się i po naciśnięciu otrzymuję idealną ilość serum dla moich końcówek. jedwab w nim ma kolor niebieski, ale co dziwne po wylaniu go kolor jest przezroczysty :) opakowanie oceniam na +

ZAPACH :
mi osobiście jest go trudno ocenić, moim zdaniem pachnie trochę alkoholowo, ale nie nachalnie i trzeba się bardziej 'wwąchać', żeby go wyczuć i jakimś kwiatem, ale nie mogę sobie przypomnieć jakim. zapytałam moją młodszą kuzynkę jak dla niej pachnie i odpowiedziała 'ładnie', zapytałam ją co dokładniej o nim myśli i powiedziała 'pachnie jak szampon'. kwestia zapachu jest indywidualna. ja oceniam go na +, ponieważ pierwsze co 'rzuca się w nos' to ten kwiat i jest bardziej wyczuwalny, a alkohol jest na drugim planie. dodam jeszcze, że po nałożeniu na nasze końcówki ulatnia się.

KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ :
konsystencję ma trochę gęstszą niż woda, podczas aplikowania nakłada się dobrze. co do wydajności.. we wrześniu minie rok odkąd go regularnie, co dwa dni używam! a zobaczcie ile go jeszcze zostało, wydajność oceniam na medal a nie na + :)

SKŁAD :
Cyclomethicone (Cyclopentasiloxane) (silikon, emolient, tworzy na powierzchni włosa film, zmiękcza i wygładza), Dimethiconol (suchy emolient, silikon, usuwalny przy pomocy łagodnego szamponu), Hydrolyzed Silk Protein (humektant, antystantyk, substancja filmotwórcza), D-Panthenol (humektant, łagodzi podrażnienia, nawilża), Tocopheryl Acetate (antyoksydant, chroni przed promieniami UV), Butylphenyl Methylpropional (substancja zapachowa, może wywoływać reakcje alergiczne) Coumarin (składnik kompozycji zapachowej), Geraniol (składnik kompozycji zapachowej), Linalool (składnik kompozycji zapachowej), Linum Usitatissimum (Linseed Oil) (tłusty emolient, tworzy na powierzchni włosa ochronny film, wygładza), Parfum (zapach)

KRÓTKI KOMENTARZ :
 moim zdaniem jest tu za dużo zapachów, bo stanowią aż 45% składu! znajdziemy tu tylko dwa lekkie silikony, proteiny jedwabiu, pantenol i na przedostatnim miejscu olej lniany. +/-

CENA/DOSTĘPNOŚĆ :
ja za swój zapłaciłam 25 zł za 100 ml, na allegro kosztuje ponad 30 zł, kupiłam w sklepie fryzjerskim. jest to naprawdę nie dużo, jeśli mamy dostać serum do końcówek aż na rok :)

DZIAŁANIE :
zachwycił mnie. oczekiwałam od niego tylko tego, żeby zapobiegał rozdwajaniu się końcówek. i czy spełnił swoje zadanie? oczywiście! nie rozdwajały się tak jak przed włosomaniactwem, a o to mi głównie chodziło. nie przetłuszczał, nie sklejał.

PODSUMOWANIE :
daję mu 5/6 gwiazdek, ale pomimo tego nie kupię go teraz. a dlaczego? ponieważ jest wiele produktów tego typu czekających na mnie, na wypróbowanie ich :D teraz do niego nie wrócę, ale kupię go pewnie za parę lat, jeśli go nie wycofają. mam w planach na daleką przyszłość wypróbowanie jego brata jedwabny Silk do włosów Leo, nigdzie nie mogę znaleźć jego składu, mam nadzieję, że mnie negatywnie nie zaskoczy.




hair model