niedziela, 26 stycznia 2014

tangle teezer (kompakt)

na wstępie muszę się usprawiedliwić, bo nie było mnie w ch*j czasu. ale z moim talentem, zepsuję wszystko, także znowu mam problemy z laptopem. posty narazie będę pisać z tel, więc zdj będą gorsze........ ;/

kto nie słyszał o TT? chyba nikt. bardzo popularna szczotka do włosów za mnóstwo kasy. opłaca się to w ogóle kupić?

na zdj widzicie mojego TT po prawie dwóch latach używania. dlatego ząbki są powyginane, a przednia strona porysowana. ale ogólnie to bardzo dobrze się trzyma. a co właściwie robi?

no zawsze szarpałam sobie włosy, zawsze. dopóki nie wydałam 60 zł na allegro i nie kupiłam tej szczotki ;)

plusy:
•nie szarpie,
•nie elektryzuje (serio!!!!!),
•dobrze się trzyma w dłoni,
•wytrzymała,
•dzięki nakładce możemy nosić ją w torebce,
•wygładza,
•nadaje się do masowania skalpu,
•łatwo się ją myje,
•dzięki takiemu układowi ząbków mniej niszczy włosy,

minusy:
•dość droga (ok.60 zł),
•słaba dostępność (dobrze, że mamy neta ;)),

moim zdaniem warto zainwestować trochę kasy i ją kupić, niż męczyć się z wiecznymi kołtunami. tym bardziej, że jest to zakup na lata :)

a Wy macie TT? polecacie?
hair model

piątek, 3 stycznia 2014

aktualizacja-grudzień 2013

grudzień-przepiękny miesiąc już minął, ale powspominać trochę można ;) święta i te sprawy to jest to co lubię!!! :D włosowo grudzień był dla mnie dobrym miesiącem.

zdj z dwóch miesięcy, bo miesiąc temu nie zrobiłam!!!!
zdj z grudnia odwzorowuje włosy z drugiego/trzeciego dnia po myciu, więc bardzoo leciutko się falują..
przyrost malutki 1.5 cm. nie wypada praktycznie nic, a BH znowu wyhodowałam ;) jestem z siebie mega zadowolona, bo przed każdym myciem je olejowałam (zazwyczaj na odżywkę) i stosowałam płukanki!!!! 


GRUDZIEŃ KOSMETYCZNIE:





w tym miesiącu bardzo się ograniczyłam i starałam się zdenkować coś ;)
*oleje:
-Amla: na długości nadal puszy, ale mój skalp ją bardzo lubi (KLIK)
-kokosowy: ulubiony
*puder Babydream klik
*siemię lniane KLIK w formie płukanki
*ocet jabłkowy: do płukanek
*szampon Johnson's baby lawendowy: wiem, że ma SLES, ale myłam nim włosy cały miesiąc i jest ok ;)
*olejek do włosów Balea: bardzo fajny na końcówki
*żel mrożący Isana: stylizacja w grudniu znowu poszła na bok, ale od czasu do czasu wgniatałam odrobinę tego żelu
*witaminy all in one: dodawałam je do odżywki, ale moim zdaniem nie robią NIC :))

hair model