czwartek, 20 czerwca 2013

CIACH CIACH

  od ostatniego czasu zauważyłam, że moje końcówki nie są w dobrym stanie mimo tego, że pod koniec kwietnia były podcinane, a zazwyczaj podcinam je co 3 miesiące.
   w dotyku były szorstkie, suche, moim zdaniem brakowało im olei, teraz poza kroplą silikonowego serum będę zabezpieczała je odrobiną olejku kokosowego, mam nadzieję, że się sprawdzi :) nie były rozdwojone czy połamane. zdecydowałam się na mocne cięcie (a może zbyt mocne?), moim zdaniem pasuje mi taka fryzura i w pełni mogę się pochwalić, że moje włosy NIGDY nie były prostowane lub niszczone jakimś innym gorącym sprzętem, są całe zdrowe :)
    pomyślicie, że bez sensu jest zapuszczanie ich i ścinanie co parę miesięcy i coś w tym jest, ale chciałam być jeszcze w krótkich włosach, bo gdy urosną do tej wymarzonej długości (do talii) to żal mi będzie kiedyś je ściąć na krótko ;)

PRZED:

strasznie krzywo były ścięte ;o przepraszam za scenerię :)


PO:


wybaczcie mi tzw. słit focię w toalecie ;)


niestety stało się to czego najbardziej się obawiałam, a mianowicie rozluźnił mi się skręt :( mam fale TYLKO po żelu z siemienia lnianego, ale przez pierwsze pięć minut :( nie pozostaje mi nic niż czekać aż odrosną i zaczną się znów pięknie falować oraz cieszyć się krótką fryzurą na lato, bo przy ponad trzydziestu stopniach jest ona na prawdę bardzo wygodna ;) grzywki nie ścinałam, mam ją już ponad dwa lata :)


a Wy ostatnio wprowadziłyście jakieś duże włosowe zmiany w waszym życiu? :)


hair model

4 komentarze:

  1. faktycznie sporo poszło, ale skoro tak chciałaś, to spoko ;) wyrównały się przynajmniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam tylko nad wyrównaniem, ale stwierdziłam, że podetnę trochę więcej i tyle się straciło :)

      Usuń
  2. spoko, na pocieszenie ja zapuszczam od krótszych :D

    OdpowiedzUsuń