cześć. wiecie co? nienawidzę takiej pogody. jesień jesienią, ale z każdym rokiem wydaje mi się, że coraz gorzej ją znoszę. i na dodatek przeziębiłam się, pierwszy raz w tym roku (w 2012 chyba też nie chorowałam). wróciłam niedawno od ortodonty, na fotelu płakałam z bólu! i to nie koniec, teraz będzie tak codziennie dopóki zęby mi się bardziej do siebie 'nie zbliżą' i szyna retencyjna będzie pasowała idealnie, bo teraz jest trochę za mała i 'ma ciągnąć'. jeśli nigdy więcej się już nie zobaczymy to miejcie świadomość, że umarłam z bólu i bardzo Was kocham :)
teraz czas na milsze zdarzenia i to co każda z Nas lubi, kosmetyki ;) dzisiaj recenzja odżywki b/s, którą w swoich zbiorach mam odkąd pamiętam, zapraszam :)
OPAKOWANIE:
miękki biały plastik. nie widać ile produktu zostało, pod światło też nie, ale bez problemu możemy to dostrzec odkręcając nakrętkę. etykieta jest miła dla oka. jednak największy minus tego opakowania to otwór. nie jest duży, ale zbyt dużą ilość produktu wylewa.
ZAPACH:
przyjemny, odprężający. wyczuwam nutę mydła, co mnie dziwi. przeplata się też mleko. ot co, nie potrafię dokładnie ocenić jak pachnie, porównaniami nie zachęciłam Was raczej do niego, a nie jest zły, mi się podoba :) utrzymuje się na włosach, ale nie długo, do paru godzin.
niewątpliwie konsystencja jest za rzadka! prawie przy każdym użyciu spływała mi z ręki. wydajność o dziwo jest dobra, kupiłam ją bodajże rok temu i jeszcze ją mam. fakt faktem, że sięgałam po nią sporadycznie, ale od miesiąca próbuję ją wykończyć i nie zauważyłam, żeby coś ubyło.
SKŁAD:
Aqua (woda),
Cetyl Alcohol (emolient, emulgator, zmiękcza, wygładza),
Cetearyl Alcohol (emolient, zmiękcza, wygładza),
Stearalkonium Chloride (konserwant, substancja antystatyczna),
PEG-20 Stearate (emulgator, humektant),
Cetrimonium Chloride (antystatyk, kondycjonuje, konserwant),
Isopropyl Alcohol (konserwant, może wysuszać i podrażniać),
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (emulgator),
Mel Extract (odżywia, nawilża, nabłyszcza),
Hydrolyzed Milk Protein (odżywia, wygładza, nabłyszcza),
Propylene Glycol (humektant, przenika przez warstwę rogową naskórka),
Panthenol (odżywia, łagodzi, przyspiesza odnowę naskórka),
Triethanolamine (regulator pH),
Parfum (zapach),
Coumarin (składnik kompozycji zapachowych),
DMDM Hydatoin (konserwant),
Methylchloroisothiazolinone (konserwant,
Methylisothiazolinone (konserwant).
KRÓTKI KOMENTARZ:
skład pozostawia wiele do rzeczenia. na
czwartym miejscu jest konserwant! a przed nim tylko woda i zmiękczacze. maksymalne stężenie tego chlorku w produktach bez spłukiwania to
0,1% więc substancje za nim są w bardzo niewielkiej ilości! co tutaj ma zadziałać? dalej jeden z
gorszych alkoholi, który może zrobić wielkie kuku skórze wrażliwców.
ekstrakt miodu i proteiny mleka są w śladowej ilości, nie mają szansy zadziałać. łącznie mamy tutaj aż sześć konserwantów i tylko trzy substancje podkreślone zielonym, czyli te 'działające', naturalne. licho ze składem, oj bardzo licho..
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
w okolicach 5 zł/ 300g. nie widziałam go w drogeriach, ale nie jestem pewna czy w Ross go nie ma. na pewno znajdziecie go w mniejszych, osiedlowych sklepikach.
DZIAŁANIE:
nakładany na suche włosy
nadaje się jako stylizator, dobrze wydobywa skręt i nie są po nim klejące jak po żelach. niesamowicie
zmiękcza włos (wina tych dwóch alkoholi ;))! mam po nim tak strasznie
gładkie włosy, że gumka mi spada. są po nim bardzo
mięciutkie, aż chce się je dotykać. czy nawilża? zwiększonego nawilżenia nie zauważyłam. zregenerowania też nie ;) i nikt tego u siebie nie zaobserwuje, bo nie ma tutaj substancji odpowiedzialnej za te czynniki ;) rok temu używałam go parę razy, wtedy miałam jeszcze trochę zniszczonych włosów. producent informuje nas, że jest przeznaczony do włosów
suchych i zniszczonych, czyli mniej więcej takich jakie miałam. niestety wtedy z włosami nie robił NIC, lepiej sprawdza się na zupełnie zdrowych falkach. przesuszenia czy podrażnienia po
IPA nie zauważyłam.
+niska cena,
+wydajność,
+pojemność,
+ładny etykieta,
+zapach,
-skład,
-działanie,
PODSUMOWANIE:
raczej nie kupię go więcej. nie jest to produkt, który odżywi nam włosy, działa tylko w wewnętrznej części włosa. nie do końca spełnia moje oczekiwania odnoście odżywki bs, choć niewiele ich używałam, wolę mgiełki.
miałyście jakieś balsamy Joanny? jakie macie o nich zdanie?
hair model